wtorek, 26 marca 2013

Od Aurory - Początek Watahy Powietrza

Przyszłam na świat w podziemiu, z daleka od światła, radości, natury.. moi rodzice byli Wygnańcami, i żyli w ukryciu przed światem. Wychodziliśmy z rodzinnych kryjówek, tylko wtedy gdy głód już ściskał nasze żołądki. Każdy się bał, że ich wataha ich znajdzie. Ja również, żyłam w prześladowaniu, lęku, strachu...
Pewnego dnia, znaleźli nas, można się było domyślić, że to nie będzie się ciągnąć w nieskończoność. Z rodzicami rozprawili się szybko, tylko kilka mocnych ciosów wojownika. Nie rozumiałam co się stało i czemu to zrobili, ale miałam wrażenie, że moi rodzice już się nie podniosą. Matka nie wstanie, i nie zaśpiewa mi kołysanki na dobranoc, a ojciec nie wróci i nie przyniesie jedzenia,  ani nie opowie żadnej historyjki. Nie chciałam żyć bez nich. Było by to bez sensu.
Szybko uciekłam, poruszyłam się labiryntami korytarzy, których tamci nie znali. W końcu wydostałam się na powietrze, na świat nadziemny. Po raz pierwszy zobaczyłam niebo... Zaszyłam się w lesie, i nie wychodziłam, puki mój żołądek zachciał pożywienia. Kiedy ból stał  się nie do zniesienia, zapolowałam i po raz pierwszy zabiłam żywą istotę. Było mi z tym źle, nawet jeśli to był tylko królik.
Przemierzałam lasy, góry, morza... chciałam znaleźć miejsce, gdzie uwolniłabym się od tego wszystkiego. Od lęku, od tęsknoty, bólu.. Kiedy dotarłam do pewnej polany, postanowiłam już tu zostać. Byłam zmęczona. Postanowiłam założyć watahę, może przyjaciele, zapełnią pustkę w moim sercu.
Watahę nazwałam Watahą Powietrza, bo chciałam porzucić mroczne wspomnienia, tak jak można zdmuchnąć dmuchawca, tak jak para wodna ucieka pod wpływem najmniejszego powiewu. Chciałam być wolna.. jak wiatr.

poniedziałek, 25 marca 2013

Od Reiki - Początek Watahy Natury

Jak i akurat tutaj, w tym lesie, powstała Wataha Natury? Pozwólcie, że zacznę od samego początku, od mojej przeszłości. Miałam rodziców. Miałam braci i siostry. I choć wtedy, kiedy straciłam wszystko byłam jeszcze szczenięciem, pamiętam to, jakby stało się zaledwie wczoraj. Była zima. Kilka tygodni po moim urodzeniu, w nocy wilki z wrogiej watahy zaatakowały nas i zaczęła się wojna. Obudziło mnie wycie i krzyki. Ojciec ruszył do boju, w naszej jaskini byłam tylko ja, moi dwaj bracia, siostra i matka. Złapała naszą czwórkę i wybiegła. Dookoła płonące bezlistne drzewa, walczące i uciekające wilki, czerwone plamy krwi na śniegu, skrzącym się w świetle księżyca, a obok tego przemyka się wilczyca chcąca uratować swoje szczenięta. Nagle zatrzymuje się na widok basiora leżącego niedaleko w białym puchu. On spogląda na nią...uśmiecha się, pomimo bólu...ona płacze i podbiega do niego, po raz ostatni wtula pysk w jego gęstą sierść...Jednak nie trwa to długo, zostaje zaatakowana przez wroga i uśmiercona. Ja i moje rodzeństwo próbujemy uciec, lecz wilk zagrodził nam drogę ucieczki. Zabił moich braci, siostrę i już prawie miał mnie. Znikąd pojawił się wielki, zielony smok, złapał mnie i odleciał. Potem to on mnie wychował. Cała moja rodzina zginęła, przeżyłam tylko ja, uratowana przez Elijaha, legendarnego smoka, boga ziemi, roślinności i życia. Pomógł mi obudzić drzemiącą we mnie moc i nauczył mnie panować nad potęgą natury. Gdy już dorosłam, zaprowadził wgłąb lasu, do Wiecznego Drzewa. Tam leżał dziwny medalion. Elijah powiedział, bym go wzięła. Założyłam go na szyję. Po chwili zobaczyłam przed sobą dwa wilki. Moich rodziców. Uśmiechali się do mnie oboje. Kolejne wilki pojawiały się obok mnie. Rozpoznałam moich braci i siostrę, inne wilki z watahy. I kilka innych, które widziałam po raz pierwszy w życiu. Niektóre nie zwracały na mnie uwagi, inne przyglądały mi się. Zdjęłam medalion, a oni zniknęli. Znów go założyłam. Dalej tu byli. Zrozumiałam, że pozwala on zobaczyć duchy. Przeszłam się po lesie i okolicy, razem z duszami wilków. Postanowiłam założyć tutaj watahę. Watahę Natury...A jej patronem został Elijah, mądry smok, któremu zawdzięczam życie...

Jednak jest jeszcze coś dotyczące tego medalionu...być może należał do dawnego przodka mojego ojca...muszę się dowiedzieć, czy to prawda...

wtorek, 19 marca 2013

Od Nikiwe - Początek Watahy Wody

Był deszcz. Znajdowałam się w opustoszałym lesie w którym nie było żadnego zwierzęcia. Byłam sama. Zatrzymałam się. Nie wiedziałam co robię. Stałam po środku lasu, sama zastanawiając się nad własnym istnieniem. Rodzina mnie porzuciła, nikogo nie znałam i zachowywałam się jak jakiś dziki wilk. Spojrzałam na swoją twarz w kałuże która była przede mną. Nie chcę dłużej być sama. Chcę być potrzebna. Chcę być kimś - myślałam. W jakimś tam momencie zauważyłam, że płaczę ze smutku, z mojej niedoli. Byłam cała mokra. Myślałam o sobie, o moim bardzo dziwnym życiu. Nie mogłam być dłużej sama. Nie mogłam znieść tej pustki. Zauważyłam koniec lasu. Podbiegłam do słonecznego miejsca. Wokół rozciągały się równiny, pasma roślin. Chciałam być wilkiem natury, lecz los chciał inaczej. Zostałam wilkiem wody, ale nie doceniałam swojej "natury". Błąkałam się przez całe moje życie. Myśli miałam różne, często złe, zakłócające mój naturalny rytm. Nic dziwnego, że stałam się dzikim wilkiem. Bycie samą skazuje na taki los. Myślałam długo, aż nastał wieczór. Wieczór pełen gwiazd na nocnym niebie. Za mną była pełnia księżyca. Idealny czas na rozmyślenia. Byłam małą osóbką na tle tarczy księżyca, a jednak uwielbiałam to. Zawyłam z zachwytu. Już wiedziałam. Założę Watahę Wody, dla wilków takich jak ja lub innych ode mnie. To była moja najlepsza myśl w moim życiu. Blask księżyca osłabł. To były chmury, zwiastowały wiele problemów. Zbyt wiele mądrości w mojej głowie było. Byłam senna, nie zdolna do dalszego myślenia i rozpatrywania różnych sytuacji. Czas założyć watahę myślałam przez sen. Po chwili zasnęłam. A mój kontur było widać na tle tarczy księżyca....

Od Cadence- Początek Watahy Lodu

Powrót w moje rodzinne strony była czymś wstrząsającym. Nie było mnie tu od... wieków O.o. Wygnali mnie stąd zaraz po narodzinach. Za co ? Za to, że byłam w połowie Indiańską wilczycą. A to dlatego, że moja matka zdradziła swojego partnera. Gdy on się o tym dowiedział zabił ją. Mnie tez chciał zabić, ale Alfa mu nie pozwolił. Pomimo tego, że mnie wygnali, nie odeszłam z tych terenów. Zostałam i ich obserwowałam.  Pewnego dnia przyszło ocieplenie. Bardzo gwałtowne. Wataha nie była na to przygotowana. Ale jakoś przetrwali. Choć jeśli teraz o tym myślę, to lepiej zginąć z przegrzania niż w płomieniach. Tak, w płomieniach. Po ociepleniu cały śnieg się stopił i ziemia była całkiem wyschnięta. Jakiś wilk z wrogiej watahy podpalił las. Spłonęły wszystkie tereny. Próbowałam ratować swojego brata, ale spróbuj uratować kogoś, kto ci nie ufa. Nie chciał podać mi łapy i wtedy... jego łapy ześlizgnęły się ze skarpy i runął w dół. Prosto do płomieni. Ja też bym spadła gdyby nie biała smoczyca imieniem Flurry. Ocaliła mnie i zaniosła na dalekie tereny. kazała nie wracać. Dziś spotkałam się z niż po raz kolejny. Spytała dlaczego wróciłam. Powiedziałam, że tęskno mi było do rodzinnych terenów. Zaprowadziła mnie na Pustynię Lodową. Zobaczyłam tam wilka z piórami na karku i dwoma ogonami. Smoczyca powiedziała, że to mój ojciec. Byłam wstrząśnięta. Powiedział mi dużo rzeczy. Większości nawet nie zapamiętałam. Na koniec podał mi amulet z płatkiem śniegu. Powiedział, że gdy będę go nosić, on(mój ojciec) zawsze będzie przy mnie. Po tych słowach rozpłynął się. Porozmawiałam jeszcze z Flurry o tym skąd znała mojego ojca, ale nie dowiedziałam się niczego. na koniec poprosiłam mnie bym założyła to watahę. Nie byłam pewna czy to dobry pomysł. Śnieżna smoczyca kazała mi się zastanowić. Teraz stoję na szczycie jednej z gór i zastanawiam się. Moi rodzice, choć mnie zostawili, chcieliby żeby wataha nadal tu trwała. A więc podjęłam decyzję. Zakładam watahę. Mam tylko jedno zmartwienie. Czy istnieją jeszcze wilki odporne na ten niskie temperatury ?

Hejo :)

Hejka :) Nazywam się Cadence (Kadens) i jestem samicą Alfa Watahy Lodu. Prócz mojej jest tu jeszcze 4 inne watahy:
Wataha Ognia
Wataha Wody
Wataha Powietrza
Wataha Natury
Jak na razie szukam ich Alf, a później członków. Chcesz się przekonać co to znaczy być pośród 5 Magicznych Kręgów ? Dołącz, a się przekonasz.