Jak i akurat tutaj, w tym lesie, powstała Wataha Natury? Pozwólcie, że zacznę od samego początku, od mojej przeszłości. Miałam rodziców. Miałam braci i siostry. I choć wtedy, kiedy straciłam wszystko byłam jeszcze szczenięciem, pamiętam to, jakby stało się zaledwie wczoraj. Była zima. Kilka tygodni po moim urodzeniu, w nocy wilki z wrogiej watahy zaatakowały nas i zaczęła się wojna. Obudziło mnie wycie i krzyki. Ojciec ruszył do boju, w naszej jaskini byłam tylko ja, moi dwaj bracia, siostra i matka. Złapała naszą czwórkę i wybiegła. Dookoła płonące bezlistne drzewa, walczące i uciekające wilki, czerwone plamy krwi na śniegu, skrzącym się w świetle księżyca, a obok tego przemyka się wilczyca chcąca uratować swoje szczenięta. Nagle zatrzymuje się na widok basiora leżącego niedaleko w białym puchu. On spogląda na nią...uśmiecha się, pomimo bólu...ona płacze i podbiega do niego, po raz ostatni wtula pysk w jego gęstą sierść...Jednak nie trwa to długo, zostaje zaatakowana przez wroga i uśmiercona. Ja i moje rodzeństwo próbujemy uciec, lecz wilk zagrodził nam drogę ucieczki. Zabił moich braci, siostrę i już prawie miał mnie. Znikąd pojawił się wielki, zielony smok, złapał mnie i odleciał. Potem to on mnie wychował. Cała moja rodzina zginęła, przeżyłam tylko ja, uratowana przez Elijaha, legendarnego smoka, boga ziemi, roślinności i życia. Pomógł mi obudzić drzemiącą we mnie moc i nauczył mnie panować nad potęgą natury. Gdy już dorosłam, zaprowadził wgłąb lasu, do Wiecznego Drzewa. Tam leżał dziwny medalion. Elijah powiedział, bym go wzięła. Założyłam go na szyję. Po chwili zobaczyłam przed sobą dwa wilki. Moich rodziców. Uśmiechali się do mnie oboje. Kolejne wilki pojawiały się obok mnie. Rozpoznałam moich braci i siostrę, inne wilki z watahy. I kilka innych, które widziałam po raz pierwszy w życiu. Niektóre nie zwracały na mnie uwagi, inne przyglądały mi się. Zdjęłam medalion, a oni zniknęli. Znów go założyłam. Dalej tu byli. Zrozumiałam, że pozwala on zobaczyć duchy. Przeszłam się po lesie i okolicy, razem z duszami wilków. Postanowiłam założyć tutaj watahę. Watahę Natury...A jej patronem został Elijah, mądry smok, któremu zawdzięczam życie...
Jednak jest jeszcze coś dotyczące tego medalionu...być może należał do dawnego przodka mojego ojca...muszę się dowiedzieć, czy to prawda...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz